



|
|
| Data dodania: 2013-05-12 |
| Zgłoś uwagi |
| Jak babcia wyciągała taki sagan pełen kartofli to ja zbijałem kruczkiem zakleszczone fajerki , wtedy dostawałem masełko do kartofelków :)) Autor: NEMO Dodano: 2013-05-13 18:35:10 |
| ha ha - jak gary to ,,żarcie" Miło jest wrócić do wspaniałych, beztroskich czasów dzieciństwa ........ Autor: Nika Dodano: 2013-05-13 18:32:46 |
| Pieczone ziemniaczki plus pieczona golonka to jest to ha , ha :)) Autor: NEMO Dodano: 2013-05-13 18:31:09 |
| Ha , ha - jadłam ale z parnika i obowiązkowo posypane solą a i jeszcze ... po wykopkach palono ,,łęty" czyli ,,macinę" po ziemniakach i wtedy rzucało się do tego ogniska ziemniaki - takie pozostałości po bronach ... a że wykopki zazwyczaj były wrzesień - październik to łaziło się po polu w kaloszach i pamiętam jak nogą podsuwałam ziemniaki do ogniska ........ i nagle zrobiło mi się bardzo gorąco w stopę .......... gdyby nie mój dziadek to pewnie ... byłaby pieczona stopa Autor: Nika Dodano: 2013-05-13 18:24:21 |
| Ale ziemniaki w koszulkach na pewno próbowałaś ? Autor: NEMO Dodano: 2013-05-13 18:17:30 |
| Niestety ja takich wspomnień nie mam ... Autor: Nika Dodano: 2013-05-13 18:12:13 |
| To mamy podobne wspomnienia:) Ja też nie gardziłam takimi kartofelkami:) Nawet lepiej chyba smakowały ( gotowane ze skórką ) niż te obierane:) Autor: ElaJ Dodano: 2013-05-13 15:52:41 |
| Jak byłem mały to często bywałem u babci na wsi , która w takim saganie gotowała kartofle dla świń , zawsze podbierałem kilka w koszulkach , z solą bardzo mi smakowały , niekiedy babcia smarowała mi je masełkiem ...pycha...:) Autor: NEMO Dodano: 2013-05-13 15:45:04 |
| Mój dziadek też miał podobne garnki. Pamiętam, że gotował w nich na kuchni węglowej z fajerkami kartofle dla świń:) Największym problemem było wyjęcie ciężkiego, gorącego garnka z kartoflami w połowie zagłębionego w kuchni nad paleniskiem. Wielokrotnie dziadek się poparzył. Potem kupił specjalny parnik do parowania kartofli dla bydła. Pozdrawiam:) Autor: ElaJ Dodano: 2013-05-13 15:34:10 |
| W Borach Tucholskich na żeliwny garnek mówiło się - grapa... Autor: borowiak Dodano: 2013-05-13 12:03:32 |
| Mam podobny garnek na "prażone"....ale na pewno dużo młodszy. Autor: TeresaB Dodano: 2013-05-13 11:36:37 |
Autor: Nika Dodano: 2013-05-13 18:38:54